Lekcja planowania odpoczynku
Urabiasz się po pachy i czujesz przemęczenie? Nie masz chwili dla siebie? Potrzebujesz wolnego? Wiesz, że sam sobie to robisz. Na własne życzenie. Powiedz mi – dlaczego tak siebie traktujesz? Jesteś na dobrej drodze do tego, by się wykończyć. Chcesz tego?
Każdego dnia łączymy wiele ról, w pracy, w domu, w życiu rodzinnym. Niekiedy zatracamy się w tym pędzie zadań, aktywności, codzienności. Ani się obejrzysz i mija cały miesiąc, a Ty nie odpocząłeś w żaden weekend, albo mija Ci kolejny rok bez upragnionego urlopu. Brzmi nieciekawie, prawda? Przykro mi, jeśli ta sytuacja dotyczy właśnie Ciebie. Przyjmij więc moją lekcję planowania odpoczynku. Tak! Zamiast listy zadań do realizacji w pracy, będziesz planować ze mną wspaniałe weekendy, wymarzone wakacje i inne dni oraz krótsze momenty na relaks.
Tyle do zrobienia…
Myślisz może, że ja mam lekko i siedzę za biureczkiem wydając polecenia? O nie! Mam do przeprowadzenia sesję coachingową, zebranie z moim zespołem w sprawie kolejnego szkolenia, kolejne maile do przeczytania, nowy film o efektywności do nagrania, zakupy do zrobienia po pracy, odebranie młodszej córki z dodatkowych zajęć… Po drodze gaszę mniejsze i większe pożary. Dobrze byłoby też pamiętać o zapłaceniu za rachunek za prąd, zadzwonić do mojego agenta w sprawie przedłużenia ubezpieczenia auta i zmienić kotu żwirek ? Tak, mam kota i zmieniam mu żwirek. Jestem taka jak Ty. Jestem aktywna w pracy zawodowej a później muszę mieć jeszcze siłę na „sprawy domowe” i wtedy… zdarza się, że nie ma już czasu lub siły na upragniony odpoczynek.
Jak to jest? Dlaczego tak się dzieje? Na te pytania są co najmniej trzy odpowiedzi.
Przeciążenie, złe planowanie, albo jego zupełny brak.
Przeciążenie
Proszę Cię teraz o chwilę refleksji. Nie rozpraszaj się przez kilka minut i skup na zadaniu. Zastanów się proszę, czy fakt, że latasz z wywalonym językiem, działasz na pełnych obrotach od rana do wieczora, zarywasz noce, a może i zabierasz pracę domu na weekend… daje Ci autentyczną satysfakcję? Czy to Cię uszczęśliwia? A może bierzesz na siebie zbyt wiele? Pomyśl, czy nie starasz się komuś (może sobie? może przełożonemu? może koleżankom?) czegoś udowodnić? A wiesz, jak to wygląda z boku? Udowadniasz, jak w szybkim tempie wykończyć się na własne życzenie.
Jeśli bierzesz na siebie zbyt wiele – zastanów się, z czego może to wynikać. Z braku asertywności. Dajesz się obarczać kolejnymi zadaniami. A może spowodowane jest to niską samooceną? Aby przypodobać się wszystkim zgłaszasz się ochoczo do dodatkowej pracy, potrzebujesz się wykazać. Być może jesteś przeciążony z powodu braku zaufania do ludzi? Sam wiesz wszystko najlepiej. Sam zrobisz to doskonale. Zanim komuś to wyjaśnisz, to już będziesz w połowie zadania. Wolisz wziąć nadgodziny niż podzielić się z kimś robotą. Sam musisz zadzwonić do klienta, sam zrobić tę prezentację, sam wybrać drukarnię, sam kupić filtry do kawy… Trzeba odróżnić to, co rzeczywiście musisz wykonać samodzielnie i za co odpowiadasz, od tego, co możesz zlecić innym, delegować, albo czego nie musisz robić wcale, co możesz odwołać, czego się nie podjąć. Głębokie, psychiczne zaangażowanie w pracę jest przeszkodą w odpoczywaniu.
Pracownicy, którzy nie korzystają z urlopów, są znacznie mniej kreatywni w pracy i bardziej podatni na depresję niż ci, którzy wypoczywają przynajmniej 3 tygodnie w roku.
https://web.facebook.com/MagdalenaWojtkowiakCoaching/videos/1827593854000957/
Złe planowanie
A jeśli to nie przeciążenie – to dlaczego nie masz czasu na odpoczynek? Przekładasz urlop. Twój karnet na siłownię już dawno się zakurzył. Zapominasz załatwić istotne sprawy, wylatują Ci po prostu z głowy. A na myśl o Majówce cieszysz się… bo będzie chwila, żeby nadrobić zaległości. Czy to nie brzmi absurdalnie?
Może korzystasz już z jakiegoś kalendarza. Tradycyjnego, a może elektronicznego typu Google Calendar. Może używasz aplikacji do zarządzania sobą, zespołem i projektami, typu Asana albo Trello. Planowania też warto się nauczyć.
Mój Business & Life Planner towarzyszy mi każdego dnia. Mam w nim wszystko, co jest niezbędne do planowania i co równie ważne – weryfikowania, które cele już udało mi się osiągnąć oraz ile pracy jest jeszcze przede mną. Monitorowanie dróg do celów jest pomocne w ich realizacji.
Brak planu
Nie wiem, która opcja jest gorsza – brak odpoczynku wynikający z przeciążenia, czy z braku planowania. Planowanie do przodu to podstawa w zarządzaniu sobą w czasie.
Co to znaczy „do przodu”? Dzień wcześniej? Tydzień? Miesiąc? Rok wcześniej? Im bardziej do przodu – tym łatwiej będzie Ci zarządzać swoim czasem. Chcesz wiedzieć, co sama planuję do przodu?
Planuję urlop wakacyjny letni i zimowy. Dodatkowo planuję wolne dni i wszystkie dni ważne dla mnie i dla moich bliskich. W dni takie jak urodziny moich dzieci, Mikołaj, Dzień Dziecka, rocznice, rozpoczęcie i zakończenie roku szkolnego nie pracuję. Wszyscy spędzamy czas razem.
Zaznaczenie ważnych dni w kalendarzu jest pomocne nie tylko dla mnie. Wiedzą o nich moi bliscy oraz osoby z mojej rmy. To wszystko sprawia, że mam więcej energii i łatwiej mobilizuję się do tego, aby dotrzymywać ustalonych terminów. Planowanie do przodu buduje też więzi z moimi najbliższymi. Daję im odczuć, że są oni dla mnie ważni, a w dniach, które im dedykuję, nie liczy się nic innego, tylko wspólny czas i bycie razem.
Co jeszcze planuję do przodu?
- Pojedyncze dni wolne, aby wydłużyć odpoczynek, czyli wszystkie długie weekendy, gdy wypadają ustawowo dni wolne od pracy.
- Dodatkowo planuję pojedyncze dni wolne w tzw. sezonie, kiedy jest dużo pracy. Ważne jest dla mnie to, by ładować wewnętrzną baterię, czy inaczej mówiąc „naostrzyć piłę”. Świadomość, że za tydzień mam dodatkowy wolny dzień dodaje mi energii i pomaga skoncentrować się na priorytetach. Wiele zadań wykonuję szybciej i lepiej.
- Planuję też zakupy. O tym, że powinniśmy planować codzienne zakupy przed pójściem do sklepu wie chyba każdy. W praktyce jednak niewielu z nas to robi. Jakie są zalety planowania zakupów? Po pierwsze zaoszczędzamy czas, bo nie błąkamy się po sklepie, a po drugie oszczędzamy pieniądze, bo kupujemy tylko potrzebne rzeczy. Nasze zakupy są przemyślane. U mnie sprawdzają się duże zakupy jeden raz w tygodniu, oczywiście z listą!
- A co z planowaniem zakupów świątecznych? Zakupy prezentów szczególnie dla dzieci są po mojej stronie. Jest tego sporo, bo odpowiadam za wybór pre- zentów, które dzieci dostaną ode mnie i męża oraz od dziadków. Tu ponownie oszczędzam czas, gdyż robię te zakupy już w październiku, najpóźniej w połowie listopada. Przez zakupy mam na myśli zarówno sklepy stacjonarne jak i zakupy przez Internet. Za jednym podejściem staram się zaopatrzyć w pre- zenty na urodziny, Mikołaja, Boże Narodzenie i Walentynki. Problem jest tylko ze schowaniem prezentów tak, aby ich przyszli odbiorcy nie znaleźli swoich podarunków przed czasem.
Planuj odpoczynek
Mam nadzieję, że teraz już rozumiesz, jak duży wpływ na Twój czas wolny ma planowanie codziennych aktywności związanych z pracą oraz rutynowymi sprawami domowymi. Jeśli zapchasz sobie cały kalendarz tym „co musisz” i „co trzeba” i zabraknie tam miejsca na odpoczynek, sam sobie będziesz winien. Dobry pracownik powinien być zrelaksowany. Odpoczynek ma więcej wspólnego z efektywnością, niż na pierwszy rzut oka widać.
Jeśli chcesz być wydajny, na pełnych obrotach i szczęśliwy – planuj odpoczynek!
Jakiego rodzaju odpoczynek możesz zaplanować?
- przerwy w pracy, bo są konieczne do wzrostu psychicznego (oderwij wzrok od komputera, wyjrzyj za okno, przewietrz pomieszczenie, w którym pracujesz, rozprostuj nogi, przeciągnij się, weź głęboki oddech),
- wcześniejsze położenie się do snu, aby zregenerować się po całym dniu,
- drzemkę, jeśli potrzebujesz tego rodzaju regeneracji, lecz niech to będzie takie „power nap”, czyli „drzemka mocy” trwająca nie dłużej niż 20 minut, a nie 2 godziny chrapania w środku dnia ?
- czas po pracy, np. na łonie natury, z bliskimi,
- czas na sport i inne aktywności, które rozruszają Twoje ciało i przyniosą relaks dla umysłu,
- weekend odcięty od informacji – nie włączaj komputera ani nie odbieraj telefonów służbowych przez cały weekend,
- weekend na wyjeździe, np. w góry, niekoniecznie daleko, może do pobliskiej miejscowości uzdrowiskowej, by pooddychać świeżym powietrzem, pospacerować i poddać się temu nicnierobieniu,
- chwile na celebrację małych przyjemności, takich jak leniwe śniadanie, lampka wina z przyjaciółką, zabawa z pupilem, rozmowa z dzieckiem, czytanie czasopism, czy robienie innych rzeczy, które stanowią detoks dla Twojego mózgu,
- urlop, a nawet kilka urlopów w roku, najlepiej taki, podczas którego zmienisz otoczenie, oderwiesz od szarej prozy życia, zregenerujesz się (jeśli planujesz urlop, aby zrobić w domu remont – pamiętaj, że to nie jest urlop! ? ),
- wyjazd służbowy połączony z urlopem – jeśli już mamy wyjazd, np. szkolenie warto zaplanować sobie tzw. międzyczas i wypełnić go relaksem; zobacz jak połączyłam szkolenie na drugim końcu świata z urlopem i czasem, którego nie zapomnę do końca życia!
Zapomnij czasem o obowiązkach. Nie musisz cały czas dawać z siebie wszystkiego!
Pamiętaj, aby realizować się zgodnie z rolami życiowymi, które pełnisz, i które uważasz za najważniejsze, przy jednoczesnym zachowaniu równowagi życiowej, tzw. Life Balance. Tego życzę Ci z całego serca oraz tego, byś w Twoich wspomnieniach gościły cudowne weekendy spędzony z rodziną i bliskimi oraz tyle wakacji i urlopów, ile tylko zdołasz zaplanować ?
Jeśli chcesz dowiedzieć się jak zwiększyć swoją efektywność osobostą i lepiej zarządzać sobą w czasie zapraszam Cię na moje szkolenie EFEKTYWNOŚĆ OSOBISTA a także do pobrania ebooka EFEKTYWNOŚĆ LIDERA, z którego dowiesz się m.in. jak podnieść swoją produktywność, spełniać się zawodowo dbając jednocześnie o swoją rodzinę.